Opis
Widoczne woblery mają różne wielkości i wagi. Jedne są smukłej budowy inne grube i masywne. Są też całkiem płaskie i owalne. Smuklejszymi wabikami zazwyczaj łowię szczupaki i sandacze na głębokościach 8 – 15 metrów w zbiornikach zaporowych, rzekach i jeziorach. Masywne woblery stosuję w zbiornikach zaporowych lub rzekach o nieco spokojniejszym nurcie. Toteż w większości przypadków nimi łowię sumy. Również powtórzyłem woblery, które pozwalają mi na bardzo płytki (np. 1m) spinning lub trolling w nieco głębszej 3 metrowej wodzie.
Przykład - wzory woblerów z lat 80-tych
Następna fotka przedstawia kilka innych pomysłów. Są to jedno i wieloczęściowe woblery z połowy lat osiemdziesiątych. Pamiętam, że wśród nich były też wielosegmentowe woblery połączone zawiasem/zawiasami, które swą pracą imitowały sinusoidę. Czyli, części woblera energicznie poruszały się z góry na dół w pionie, odwrotnie do tradycyjnych, dzisiejszych woblerów (fotka; pozostał tylko jeden taki wobler jednoczęściowy, reszta przepadła)
Jeszcze sosnowe woblery, w dobie kryzysu wolnorynkowego oklejałem srebrną lub złotą folią skrupulatnie wybraną z pudełek po gatunkowo lepszych papierosach. Ster z grubej pleksi na potrzeby czasem wklęsły, profilowany na gorąco np. w łyżkach spożywczych. Jednolity stelaż wykonany z Dentalu, wklejony na Distal był nie do rozerwania (holować można było osobowe auto). Nieco większe woblery (12-18cm) pokrywałem 19-22 warstwami żywicy epoksydowej. Każda z tych warstw była kolejno utwardzana w piecu. Nie jeden śmiałek niedowiarek próbował rozjechać mercedesem beczką (ok.1600kg) takie woblery. W efekcie widziałem wielkie oczy i wypieki na twarzy (testy w roku 1993).
Wśród woblerów widoczna kotwa „FF” ze skręconymi kutymi, sprężystymi ramionami (nadal ostra jak diabli kotwa z 1963 roku). Proszę zwrócić uwagę na świetnie wykonane żądła. Ze względu na ich chwytność (wyjątkowo brutalne okaleczenie ryby) takie kotwy zostały wycofane z produkcji zdaje się na początku lat siedemdziesiątych.
Najnowsze komentarze